
BEHAWIORYSTA I TRENER PSÓW
MAREK SOBOTNICKI
Szczecin i okolice

SZARPAK NIE DO SZARPANIA
... czyli jak źle nazwana zabawka może wprowadzać nas na minę
W świecie psów jedno słowo potrafi mieć ogromne znaczenie.
Weźmy taki „szarpak”. Brzmi niegroźnie? Nie do końca.
Zabawka typu „szarpak” to jedna z najczęściej polecanych form aktywnej zabawy z psem. Niestety — sama nazwa potrafi zrobić więcej zamieszania niż pożytku. Bo szarpak kojarzy się wielu osobom z szarpaniem, a stąd już tylko krok do nerwowej zabawy. Zabawa staje się zbyt dynamiczna, gwałtowna, bez hamulców.
I choć pies może to wytrzymać fizycznie, to behawioralnie często jest to droga do pobudzenia, frustracji, utraty samokontroli pełnej nieporozumień i złych nawyków. W skrajnych przypadkach taki schemat przypomina... przygotowanie psa do walki.
Widziałem kiedyś nagranie z nielegalnych psich walk. Przed "wejściem na ring" psu podawano kawał szmaty i w ten sposób pobudzało — właśnie przez intensywne, agresywne szarpanie. Czyste nakręcanie adrenaliny i kortyzolu.
Nierzadko w zabawie pies rzuca się na szarpak w ferworze "polowania" i przy tej okazji robi krzywdę opiekunowi. Samo szarpanie jest symulowaniem rozszarpywania ofiary.
Czy tak powinna wyglądać zabawa? Czy tak chcemy budować relację z naszym psem?
W mojej pracy szarpak często bywa narzędziem do nauki samokontroli i potrafi nieść wiele dobrego. Warto nauczyć się i psa, jak ta zabawa powinna wyglądać.
> Szarpanie zmieniamy na przeciąganie się. Opiekun może pokazać psu własną siłę, co jest również ważną informacją dla psa, ale pozwalamy też wygrywać psu. Szczególnie psom z niską pewnością siebie, lękami, pozwalamy wygrywać, nawet luzując dłoń i wypuszczając zabawkę. W przełożeniu na ludzkie rozumowanie pies odczuwa, że jest silny i sprytny, radzi sobie i pewność siebie winduje w górę.
> Uczymy trzech bardzo ważnych komend PUŚĆ, CZEKAJ, ŁAP. Zabawa zaczyna się przeplatać z nauką, współpracą i posłuszeństwem.
PUŚĆ – na początku nauki na zasadzie wymiany za smaczek. Komenda ta uczy przerwania i zatrzymania zabawy, gdy pies jest w dużym pobudzeniu i emocjach.
CZEKAJ – czyli pies zjadł smaczka i rzuca się na nas i szarpak. Nieeee... Ma poczekać na pozwolenie. Można również nagrodzić smaczkiem. Ta komenda uczy samokontroli i cierpliwości. Można z czasem coraz bardziej prowokować psa machając mu szarpakiem dosłownie przed nosem, a on wytrzyma.
ŁAP – i tu nagrodą będzie zabawa. Komenda oducza niekontrolowanego nawyku rzucania się na zabawkę. Po komendzie pozwalamy na złapanie szarpaka. Nie uciekamy nim! Nie na tym polega zabawa, a uciekaniem sprawiamy nerwowe pobudzenie i coraz intensywniejsze atakowanie.
Mając psa nadpobudliwego, dzięki powyższym komendom możemy sprawić, że pies nauczy się kontrolować pobudzenie i zatrzymać mimo wysokich emocji.
Spróbuj już dzisiaj. To naprawdę proste
W mojej pracy szarpak to narzędzie, które buduje zaufanie, daje radość i pokazuje psu, że świat nie musi być zero-jedynkowy: wygrywam albo przegrywam.
Tu chodzi o to, że jesteśmy razem w tej zabawie, tworzy się świetna komunikacja, relacja i frajda ze wspólnie spędzonego czasu.
Zmiana nazwy szarpak? Może nie będzie łatwa.
Ale zmiana podejścia — już dziś może zdziałać cuda.