top of page
FLEXI WWW BLOG.jpg

Tajemnica Wyboru Smyczy

Każdy rodzaj smyczy ma plusy i minusy. Przy wyborze, przede wszystkim musimy kierować się bezpieczeństwem psa i innych uczestników ruchu. Mamy do wyboru smycz zwykłą, przepinaną oraz automatyczną tzw. flexi. Może być jeszcze istotny dodatek jakim jest amortyzator. Jaką smycz stosować? Postaram się poradzić mając na uwadze doświadczenie własne i innych opiekunów psów.

 

Smycz flexi – kontrowersje i zagrożenia

Najbardziej negatywnie okrzyczaną smyczą przez behawiorystów i trenerów jest smycz flexi. Smycz typu flexi, czyli automatyczna smycz zwijana z mechanizmem blokującym, cieszy się dużą popularnością. Pozwala ona zwierzęciu na większą swobodę ruchu, jednak jej użytkowanie wiąże się z licznymi problemami. Moim osobistym zdaniem, jest to świetne narzędzie, które daje istotną kontrolę nad psem, gdy jest ona potrzebna, ale… no właśnie… pod warunkiem, że mamy spokojnego, ułożonego psa, a nie psa nadpobudliwego, lękliwego lub agresywnego.

Wiele razy słyszałem słowa klientów, „Ja sobie radzę, wiem, wiem, blokuję, ciągnę, jest ok, a jak teren jest niepewny, wtedy trzymam krótko”. Rzeczywistość jednak zaskakuje, jak to bywa z wypadkami. Nieostrożność, nieprzewidywalność,  nieoczekiwana reakcja psa, nieumiejętność posługiwania się flexi, wadliwość urządzenia, przerost siły psa nad człowiekiem, uczenie złych nawyków, to jedne z głównych powodów niesławy flexi.

 

Ryzyko kontuzji dla psa, opiekuna i innych pobliskich osób

Cienka linka lub taśma w smyczach flexi może stać się źródłem poważnych obrażeń. Gdy pies gwałtownie ruszy, zmieni kierunek, linka może owinąć się wokół nóg, dłoni lub szyi, powodując oparzenia, skaleczenia, a nawet złamania. Długość smyczy flexi bywa myląca dla innych użytkowników przestrzeni publicznej. W zatłoczonych miejscach pies może oplątać się wokół nóg przechodniów, rowerzystów lub innych psów.

Przykład: Podczas spaceru labrador nagle pogonił za wiewiórką. Jego właścicielka nie zdążyła w porę zablokować smyczy, przez co linka owinęła się wokół nóg mijanej dziewczynki, powodując przecięcie skóry i oparzenie. W ekstremalnych przypadkach takie sytuacje kończą się wizytą na ostrym dyżurze.

 

Utrata kontroli nad psem

Smycz flexi może sięgać nawet 10 metrów, co utrudnia szybką reakcję w niebezpiecznych sytuacjach. Właściciel nie jest w stanie szybko przyciągnąć psa do siebie, np. gdy zwierzę zbliży się do ruchliwej ulicy lub agresywnego psa.

Przykład: Pies na smyczy flexi szedł z przodu przed opiekunem. Gdy się odwrócił, zauważył niedaleko opiekuna pod samochodem kota i ruszył pędem w jego kierunku. Blokowanie smyczy nic nie dało ponieważ cofał się. Kot ruszył w ucieczkę przez drogę, a pies za nim prosto pod nadjeżdżający samochód. Opiekun chcąc ratować sytuację złapał za linkę, co skończyło się dla niego dramatycznie.

Sam niedawno byłem świadkiem takiej sytuacji i jednocześnie ofiarą, gdy mijałem się na drodze leśnej z dziewczyną i jej pupilem maltańczykiem na flexi, który szedł 2 m przed op. W momencie mijania okazało się, że maluch jest agresywny i rzucił się w moim kierunku. Usłyszałem charakterystyczny dźwięk blokady flexi, ale to nic nie dało. Odciągnięcie psa przez opiekuna w takiej sytuacji to długość odsunięcia ręki w tył ciała, a to stanowczo za mało. Pies chwycił mnie za nogawkę. Dobrze, że nie był to większy pies.

 

Negatywny wpływ na szkolenie psa

Smycz flexi utrwala niepożądane zachowania, takie jak ciągnięcie. Pies uczy się, że im mocniej pociągnie, tym więcej przestrzeni zyska. Pies nabywa nawyk ciągnięcia do celu, a sama smycz zaburza wysyłane komunikaty. Nauka chodzenia na luźnej smyczy jest niemożliwa, a po zmianie smyczy na zwykłą, bywa że nawyk bierze górę.

 

Awaria mechanizmu

Smycze Flexi są podatne na uszkodzenia. W przypadku dużych lub silnych psów mechanizm blokujący może się zaciąć, a linka zerwać.

Przykład: Podczas spaceru z owczarkiem niemieckim mechanizm smyczy zablokował się w pozycji odblokowanej. Gdy pies spłoszył się od hałasu i szarpnął, linka pękła, a zwierzę uciekło. Na szczęście po kilku godzinach psa odnaleziono, ale wszyscy najedli się strachu.

Nierzadko zdarza się, że rozpędzony pies będąc na odblokowanej flexi w momencie skończenia linki wyrywa z ręki pudełko z mechanizmem i zauważa że coś za nim hałasuje, smycz zwija się i stwarza wrażenie gonienia psa, przez co pies  w panice, może stworzyć zagrożenie dla siebie i innych

Choć smycz Flexi wydaje się wygodna, często prowadzi do nieprzewidzianych sytuacji. Przed zakupem warto zastanowić się, czy korzyści z „wolności” psa przewyższają ryzyko kontuzji, konfliktów czy problemów behawioralnych. Bezpieczeństwo zawsze powinno być priorytetem!

 

Alternatywy dla smyczy Flexi

Smycz przepinana – jest to zwykła smycz która pozwala na regulację długości dzięki wplecionym metalowym kółkom, można uzyskać krótszą smycz. Ma ona najczęściej z obu stron karabińczyk, a na różnej długości są wplecione metalowe kółka. Fajna alternatywa, ale niestety nie do końca. Gdy mamy dużego psa z problemami behawioralnymi na spacerach, niejednokrotnie będzie nagle rwał się do psów, ludzi lub chciał uciekać. Wyobraźmy sobie klasyczny model wypadku. Opiekun idzie z psem na pełnej długości smyczy przepinanej. Pies zatrzymał się węsząc ciekawostkę, a opiekun zbliżając się zbiera luźną smycz. Zupełnie nieświadomie dłonie potrafią bawić się tym nadmiarem smyczy, palce wchodzą w metalowe kółka i… nagle Azor zauważył psa który wyszedł zza krzaków, rzucił się z agresją. Co stanie się z palcem, gdy akurat był w kółku? Takich wypadków jest mnóstwo. Swego czasu nawet tłumaczyłem klientowi ryzyko. Nie potraktował ostrzeżenia poważnie. Zwichnięcie z przemieszczenie. Ledwo udało się uratować palec.

Smycz zwykła – czyli zwykła lina lub taśma z uchem na końcu. Jeżeli ktoś uważa że jest niewygodna, to tylko kwestia nauki. Zalety przyjdą same, a przede wszystkim reakcja w sytuacji zagrożenia jest o niebo szybsza i w ogóle możliwa dla zachowania bezpieczeństwa. Smycz 3m jest najlepszą optymalną długością, łatwą w operowaniu, dającą trochę swobody psu. Zauważam, że najlepiej sprawdzają się smycze gumowane z przeplecioną gumką, tzw. antypoślizgowe,  świetnie trzymające się dłoni.

Smycze z amortyzatorem – Amortyzator może być osobno dokupionym dodatkiem. W przypadku dużych porywczych psów, zagwarantujemy sobie przeniesienie szarpnięcia w stawach, na amortyzator. Tu tylko dodam, że nie sprawdza się półmetrowy amortyzator, ponieważ zabiera nam kontrolę nad psem. Bardziej sprawdzi się krótka metalowa sprężyna przyczepiona miedzy szelki, a smycz.

Mam nadzieję, że artykuł ten okaże się dla was pomocny i uchroni przed niebezpiecznymi wypadkami.

„Magia” flexi? Nie dla każdego.

bottom of page